"Czarna Księga" to bardzo porządny film rozrywkowy w realiach II WŚ. Trudno powiedzieć o fabule by była napisana z koronkową precyzją, jednak pomijając parę wpadek, dzięki umiejętnej realizacji i ciekawej intrydze film ogląda się lekko, przymykając oczy na pewne niedociągnięcia. Najważniejsze że film trzyma w napięciu, główna bohaterka ma wdzięk i seksapil , a pozostała część obsady gra na dość równym poziomie. Trzeba jednak pamiętać że "Czarna Księga" to rozrywkowy film w realiach II WŚ, a nie film wojenny jako taki. Na szczęście snuta opowieść zdaje się być dość wiarygodna i wcale nie przeszkadza że reżyser jest tylko dobrym rzemieślnikiem nie potrafiącym tworzyć filmów z "drugim dnem".
P.S. Oklaski dla Verhoevena za "promocję" kobiecego piękna;-). Ten Holender ma wyjątkowo dobry gust w kwestii...kobiecych biustów:-). Oklaski także Carice van Houten która ma nie tylko ładne piersi, ale jest także zupełnie dobrą aktorką:-).